czwartek, 17 lipca 2008

Tajemnica sukcesu- robic to, co sie kocha...

O czym wszyscy wiemy, a nie zawsze się do tego stosujemy...

autorem artykułu jest Daniel Janik




Tyle się mówi ostatnio o samorozwoju. Wszędzie słychać o tym (sam o tym ciągle gadam ;-), ze należy się ciągle kształcić, rozwijać, nabywać nowe umiejętności, ponieważ dzisiejszy świat idzie strasznie do przodu i żeby być na bieżąco trzeba systematycznie się „ulepszać”



Wprawdzie taka jest ostatnio moda i głośno się o tym mówi, nie oznacza to jednak, że jest to jakiś nowy wytwór współczesnych ludzi.



Ludzie przecież od zawsze się rozwijali i szukali sposobów jak coś zrobić łatwiej, szybciej, przyjemniej, taniej...



Dlaczego więc teraz jest taki boom na szkolenia, kursy, czytanie książek motywacyjnych? Myślę, że dlatego, ponieważ teraz ludzie są po prostu bardziej świadomi siebie i swoich potrzeb.



To, że się człowiek uczy, może być np. wynikiem nakazu rodziców bądź wymogiem stawianym przez pracodawcę. Ktoś może brać udział w kursie po to tylko, żeby to wpisać do CV i móc dzięki temu starać się o wyższą pensję.



Są jednak i tacy, którzy idą na kurs czy szkolenie, ponieważ tego chcą. Czasem potrafią wydać ostatnie pieniądze, bo wiedzą, że warto. I jeśli wykorzystają odpowiednio zdobytą wiedzę, wprowadzą ją w życie to zarobią kilkadziesiąt razy tyle, ile zainwestowali w samo szkolenie.



Tych drugich jest w ostatnim czasie więcej i kolejni również przekonują się, że warto się rozwijać. I dlatego właśnie tak dużo się o tym wszędzie mówi: w prasie, radiu czy telewizji.



To fantastyczne, że tak dużo Polaków, i to nie tylko młodych(!) robi coś każdego dnia, by wiedzieć i umieć więcej! I robią to nie dlatego że musza, że ktoś im każe tylko dlatego, że tego chcą. Ponieważ czują taką wewnętrzną potrzebę, ponieważ robią to, co lubią, a więc chcą wiedzieć jeszcze więcej. To się samo napędza i nie potrzeba ich właściwie w żaden sposób dodatkowo motywować.



I to jest właśnie „tajemnica” sukcesu. Robić to co się kocha, ponieważ się to kocha... ponieważ do tego zostało się stworzonym, ma się do tego talent, ponieważ czuje się taką wewnętrzną potrzebę.



Tylko tyle... i aż tyle!



Niezależnie od tego, czy będziemy mówili o tym głośno i każdy będzie o tym wiedział czy też nie będziemy sobie zdawali nawet sprawy z tego, czym jest samorozwój, ale będziemy się rozwijali w interesujących nas dziedzinach – osiągniemy sukces.



Dlatego właśnie tak lubię książki Paolo Coelho – ponieważ „każą” mi szukać siebie i realizować własne (a nie cudze) marzenia! „Szukajcie a znajdziecie”!



Samorozwój samorozwojem, ale wszystko w odpowiedni sposób i w odpowiedniej ilości. Na nic zda się wiedza, jeśli nie umiemy jej wykorzystać; na nic zda się wysiłek, jeśli nie umiemy odpoczywać; na nic pieniądze, jeśli nie umiemy się nimi cieszyć i ich mądrze wykorzystać, na nic miliony na koncie, gdy w sercu pustka...



We wszystkim, także w tworzeniu lepszego ja i budowaniu lepszego jutra, potrzebny jest umiar i rozsądek.



Jeśli jeszcze nie wiesz czego chcesz, to polecam lekturę „Alchemika” wspomnianego już wyżej brazylijskiego autora. Dzięki niej dowiesz się, gdzie szukać...





Powoli mam dość słuchania o „sukcesie” i „samorozwoju” ale to przecież nie oznacza, że nie warto poznawać tego, co nas ciekawi.

A więc niech to nie będzie już żadne z powyższych – niech każdy po prosto robi to, co do niego należy...








--

Zrób to!


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Brak komentarzy: